wtorek, 22 sierpnia 2017

Dziesiąty

W ostatnich kilku latach robiłam w klasie kalendarz urodzin. Muffinkowy, każdy miesiąc miał swoją babeczkę, do babeczki dopinałam świeczkę z datą urodzin i imieniem konkretnego dziecka. W tym roku będzie tak samo - muffiny gotowe, tylko brak imion i dat, bo tych nie znam na razie. Całość będzie na stałe przypięta do tablicy korkowej w sali - wbrew pozorom zajmuje niewiele miejsca, bo przypinam to na dole, w rzędzie.

Ta praca to zarazem moje pierwsze spotkanie z... akwarelami. Szalenie podoba mi się ta technika, to, co można wyczarować ze zwykłych plam i kilku kresek. Kupiłam papier, niedrogie farby (wybrałam akwarele w tubkach) i pobawiłam się. Podoba mi się to na tyle, że na pewno nie jest to moje ostatnie spotkanie z techniką.

Prace są wielkości dłoni, kreski robiłam zwykłym cienkopisem z końcówką 0,4mm, całość zalaminowałam.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dwunasty

Od kilku lat jednym z priorytetów MENu jest intensywny rozwój czytelnictwa wśród uczniów. Nie ma co kryć, książka (z różnych względów, równ...